, Inteligo

Piloci Inteligo kreują i inspirują!

Forma, w jakiej Testerzy mogą przesyłać swoje wrażenia z płacenia telefonem może być różna: zdjęcia, MMS-y czy filmy. Do tej pory otrzymywaliśmy słowo pisane, bez ilustracji. Aż tu nagle e-mail od Piotra.

74843aa0-37d0-470f-9aad-5efa0c3e6765.png

W nim, wprawdzie nie było zdjęcia przedstawiającego moment zapłaty telefonem, ale rozwinięcie dla nazwy, z którą zgłosił się do poprzedzającego testy konkursu. Oto „pseudologo” jak je określił. 

 

logo_pilot

Może będzie ono inspiracją dla kolejnych przesyłanych na nasz adres relacji? To okaże się wkrótce.

Wiadomość od Piotra to nie tylko grafika. To również historia (śmiało mogę to tak określić) jakby z innego świata!! Niech nas porwie.

Zachęcony udaną wizytą w Empiku, zdecydowałem, że wyruszę na podbój nowych krain, oznaczonych magiczną nalepką PayPass. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać, gdyż pomimo
cierpliwego oglądania oznaczeń na drzwiach sklepów, jak na razie nie znalazłem ich zbyt wiele. Któregoś dnia, gdy śpiący i znużony większymi zakupami w supermarkecie już, już miałem wywędrować z centrum handlowego, zatrzymałem wzrok na szyldzie miejscowej kawiarni Coffee Heaven, obiecującym kawowo - niebiańskie rozkosze. Nalepka była, a jakże, więc czemu nie? Wszedłem do środka, zamówiłem kubek aromatycznego napoju, upewniłem się co do możliwości dokonania transakcji kartą zbliżeniową i podsunąłem telefon do czytnika. Czytnik popatrzył na mnie wyczekująco, podobnie jak sympatyczny barista, który chyba nie był zbytnio zdziwiony chęcią dokonania płatności przy użyciu telefonu. Niestety, nic się nie stało. Zaniepokojony ustawiłem telefon trochę wyżej, potem trochę niżej. Napięcie rosło. Po chwili kasa wypluła kwitek z informacją o nieudanej transakcji, ale niezrażony postanowiłem poprosić o jeszcze jedną próbę. Zielone oko czytnika spojrzało na mnie ze znużeniem... Przy drugim wyplutym kwitku oczami wyobraźni ujrzałem jak stojący przede mną barista przemienia się w siwego, krzepkiego staruszka z tęgą laską i mieczem, który unosząc przede mną kościste dłonie krzyczy "YOU SHALL NOT PAYPASS!" i zrzuca mnie do czeluści jakże prozaicznego portfela. Ech. No trudno. Mój telefon był chyba równie zasmucony jak ja, bo od tamtego czasu niekiedy wyświetla przepraszający komunikat "Nieobsługiwane dane".  Zaniepokojony, postanowiłem spróbować szczęścia gdzie indziej. Bodaj jeszcze tego samego dnia wparowałem do pobliskiej Żabki, sięgnąłem po kilka drobiazgów i zanim zdążyłem sparafrazować kultową kwestię Leeloo (skoro już jesteśmy przy filmach...) i powiedzieć coś o multipaypassach, właściciel uśmiechnął się szeroko i powiedział "Zbliżeniówka? Jasne, nie ma problemu. Ooo... W telefonie! Tego jeszcze nie widziałem. Próbujemy!". No i spróbowaliśmy. Udało się, choć nie od razu - transakcja powiodła się dopiero przy drugim podejściu, a na wyświetlaczu telefonu nie pojawił się ekran potwierdzający nawiązanie komunikacji z terminalem. Może miałem zły dzień? Tym bardziej, że podczas innych odwiedzin w tej samej Żabce wszystko powiodło się bez problemu, a pani ekspedientka była zafascynowana - ani trochę nie przesadzam - możliwością dokonywania płatności kartą zintegrowaną z telefonem. Można rzec, że Empik zdobyty szturmem, Żabka oswojona, ale ja nadal mam nadzieję, że dzięki PayPass kawy też się napiję!

O tym, czy sztuka ta się udała Piotr obiecał napisać w przyszłym tygodniu.