, Inteligo

Testerzy PayPass ruszyli na zakupy

Piloci nowej usługi Inteligo zdają nam kolejne relacje ze swoich doświadczeń z płatnościami telefonem komórkowym.

f4fdd8a1-319e-4a59-981a-e2e1f7c2b04a.png

Michał wybrał się z telefonem do popularnej restauracji szybkiej obsługi:

Wczoraj dokonałem pierwszej płatności telefonem w McDonaldzie w Wilanowie (Warszawa). Wcześniej od kolegi korzystającego z karty PayPass słyszałem, że problemem jest obsługa pracująca w miejscach z czytnikami PayPass - nie potrafią ich obsługiwać, boją się tego i brakuje im wyszkolenia. 

Postanowiłem to sprawdzić - młoda ekspedientka na moje pytanie "czy mogę użyć karty PayPass?" od razu wskazała mi czytnik. Śmieszna sytuacja powstała, gdy podsunąłem w stronę czytnika telefon komórkowy. Ekspedientka nie wpisała ceny do terminalu, bo czekała aż wyciągnę kartę. Ja też po raz pierwszy korzystałem z tego typu transakcji i sam zapomniałem, że ona musi najpierw wpisać cenę. Więc podsuwam ten telefon do czytnika i mówię zdziwiony "nie działa?", a ona "Ah! Nie wpisałam jeszcze, proszę zaczekać." Wpisała cenę, przysunąłem telefon bliżej, na czytniku pojawiło się coś w stylu "transakcja zrealizowana", więc odsunąłem telefon i przyglądam się ekranowi. Ekspedientka trochę z nieufnością mówi do mnie - "nie udało się?", ja odpowiedziałem, że na czytniku jest już informacja, że zrealizowana. Ona wtedy potwierdziła, wzięła do ręki wydruk paragonu i z podwójną nieufnością (nie przypominam sobie, by ktoś z taką uwagą czytał paragon :] ) zaczęła czytać czy wszystko na paragonie jest w porządku. Tak więc - udało się :] nie mogę się doczekać następnej próby.

Adrian wstąpił do Żabki po coś słodkiego:

Po drodze do domu postanowiłem wejść do "Żabki" po jakiś energetyczny batonik. Jako że pierwszy raz miałem dokonać zakupu poprzez telefon, szukałem wzrokiem za jakimś terminalem. Był umieszczony tak, że poszukiwania zajęły mi mniej niż sekundę.  Ekspedientką była młoda kobieta, dodatkowo przyprowadziła do pracy prawdopodobnie swoją małą córeczkę. Kiedy wbijała na kasę mój zakup spytałem, czy można zapłacić przez PayPass. Pani bez wahania krótko odparła "można". Zarówno mała dziewczynka jak i starsza Pani stojąca za mną w kolejce wykazały zainteresowanie moim sposobem płacenia. Obie zaczęly uważnie przyglądać się, co ja właściwie robię. Dziewczynka nawet zadała swojej mamie pytanie "co to jest?". Mama odparła jej na to: "To takie coś, żeby można było zapłacić bez żadnych podpisów i pinów". Zabrzmiało to iście jak dobra reklama .

Szybko przyłożyłem telefon do terminala, ten pikną i, jak zrozumiałem, rachunek został opłacony. Nie czekając na paragon złapałem to co kupiłem i wyszedłem.

Wrażenia? Rewelacja. Przy założeniu, że sprzedawca wie, co ma zamontowane w sklepie, jest to ultraszybki sposób na płacenie. Jedyną wadą wydaje mi się być fakt, że w ogóle nie odczuwa się tego, że coś się kupiło. Jakby dostało się to za darmo.