, Inteligo

Tym razem o podwójnym zaskoczeniu

Test płatności PayPass zdaje się obalać kolejny mit: zakupy jako kobieca domena. Uczestniczki naszego programu pilotażowego stanowią zdecydowaną mniejszość.

a0cfcff2-c870-4d55-b50e-6a42be381b06.png

Są aktywne, dzielą się wrażeniami, widać jednak, że panowie za punkt honoru postawili sobie sprawdzić płatności PayPass. Jest to dla mnie zaskoczeniem, myślałam bowiem, że to panie z przyjemnością wykorzystają kolejną okazję na zakupy. Najwyraźniej jednak panowie upodobali sobie tą formę płatności (a może „fajny gadżet”).  

O swojej wizycie w sieci Smyk pisze Grzegorz. Po zrobieniu zakupów nadszedł moment rozliczenia się. Podszedłem do kasy, przygotowany na płatność gotówką, a tu niespodzianka - terminal PayPass! Świetnie, mamy coraz szersze pole do testowania płatności. Faktycznie, płatności zbliżeniowe zostały wprowadzone do Smyka w miesiącu lipcu, zwiększając tym samym ilość akceptujących je placówek.

Poinformowałem kasjerkę, że skorzystam z terminala, wskazując na niego przygotowanym już telefonem. Kasjerka przytaknęła i nie bacząc na to, że trzymałem już telefon w pobliżu terminala poprosiła o przystawienie karty płatniczej. To jest moja karta, powiedziałem  pokazując telefon. Aha... - stwierdziła zaskoczona kasjerka, prosząc o przystawienie tego "cuda" do terminala. Niestety, była na tyle zbita z tropu telefonem, że nie przesłała transakcji do zaakceptowania na terminal. Zwróciłem jej więc uwagę, że najpierw powinna spowodować wyświetlenie kwoty do zapłaty na terminalu. Tu nastąpiło kolejne "Aha" ze strony kasjerki. Chwila zastanowienia, kliknięcie i kwota pojawiła się. Po zbliżeniu telefonu do terminala - transakcja została potwierdzona. Kasjerka tymczasem uważnie czytała komunikaty z monitora, kiwała głową i mruczała coś do siebie rozdzielając wydruki. Mam wrażenie, że przeżyła swój pierwszy raz z płatnością telefonem...

Kolejne zakupy, za które Grzegorz zapłacił telefonem były równie udane. Zawitał do opisywanego już jakiś czas temu Empiku. O ile poprzednim razem wystąpiły problemy w komunikacji pomiędzy telefonem a terminalem, to tym razem wszystko przebiegło bardzo sprawnie, podwójnie sprawnie. Podwójnie, ponieważ po zapłaceniu za "właściwe" zakupy, w ostatniej chwili postanowiłem dokupić jeszcze jedną książkę.

Łatwość płacenia telefonem coraz bardziej mi się podoba. Można powiedzieć, że staje się przyjemnością. Jeszcze kilka razy i zacznę robić zakupy po to by móc zapłacić telefonem :)

Miałam rację, że coś jest w tym płaceniu telefonem. Wygoda, użyteczność, elegancja – kto da radę oprzeć się tym  przymiotom?

Testerzy, którzy biorą udział w programie pilotażowym płatności zbliżeniowych mają świadomość odpowiedzialności jaka na nich ciąży. Inwencja twórcza jest tu jak najbardziej w cenie. Sprawdźmy, co u Rafała, który już po raz kolejny udał sie na PayPassowe zakupy.

Tym razem postanowiłem zrobić coś trudniejszego niż zwykłe piknięcie za kanapkę. Do głowy przyszło mi kilka pomysłów, które chciałem wypróbować, jednocześnie zaspokajając ciekawość od strony technicznej. Mianowicie po pierwsze: czy mogę zapłacić samą kartą SIM albo samym telefonem? Oczywiście jak już wcześniej wiedziałem (ale musiałem sprawdzić :-) ) NIE MOŻNA! Test polegał na zakupie lodów Algidy w pobliskim Shellu. Pani w kasie została uprzedzona o moich eksperymentach i oznajmiła, że sama jest ciekawa - zaprosiła do sprawdzania każdej z ewentualności. Test trwał krótko. Po kolejnym przyłożeniu - nic sie nie działo. Dopiero po szybkim włożeniu karty do telefonu i zbliżeniu do czytnika wszystko zadziałało jak trzeba. Kolejny dzień testowy można uznać za udany.

Również jestem przekonana, że to owocny dzień dla testów nowej usługi. Ciekawe, co przyniosą następne.