, Inteligo

Grosz do grosza - czyli znów trochę o oszczędzaniu

Cokolwiek usłyszysz, przeczytasz o złej czy dobrej kondycji gospodarki, nie daj się sprowokować do kupowania funduszy w jednym momencie za całość Twoich oszczędności. Wszelkie opinie ekspertów są tylko opiniami i takimi pozostaną. Gdyby zawsze się sprawdzały, oni sami nie musieliby pracować.

82206974-2890-4132-8f05-17540d20d9f3.png

Część II: Oszczędzamy systematycznie

Nawet jeśli masz 100 000 zł, rozłóż inwestowanie przynajmniej na parę etapów, np. na zakupy po 10-20 tysięcy złotych. Czasami nasza wiara, iż moment na kupowanie jest wymarzony i nasza chęć szybkich zysków przesłaniają wszelkie inne racjonalne powody aby kupować systematycznie. Lepiej z reguły wychodzą osoby, które systematycznie inwestują przez kilkanaście lat niż osoby, które ciągle poszukują okazji inwestując i wycofując wszystkie swoje oszczędności z kolejnych „świetnych interesów”. W USA przeprowadzono badanie, z którego wynikało, iż większość osób ma gorsze wyniki z inwestycji w dłuższym okresie czasu od wyników funduszu, w który inwestują. Powodem tego był fakt, iż klienci dokonywali w międzyczasie odkupień i ponownych nabyć tego funduszu zakładając, że kupują kiedy jest tanio a sprzedają gdy jest drogo w przekonaniu, że to ostatni moment na sprzedaż funduszu przed jego spadkami. Transakcje klientów powodowały jednak, że ich zwrot z inwestycji był gorszy niż jeśli nie dokonywaliby żadnych transakcji i spokojnie trzymali środki w funduszu.

Ale do rzeczy… i do korzyści. Odkładając co miesiąc np. 100 zł w okresach, kiedy cena jednostki funduszu inwestycyjnego jest tania, kupujesz ich znacznie więcej, niż w sytuacji gdy jednostka jest droga. Dzięki kupowaniu na raty, uśredniasz cenę po jakiej kupujesz jednostki. Nigdy nie kupisz za dużo gdy są przewartościowane (za drogie) i czeka je przecena, na której tracisz, a kupujesz ich więcej gdy są tanie i jest potencjał na wzrost. Nie ma jednak takich ekspertów, którzy powiedzą, kiedy to jest tanio a kiedy drogo. Zawsze może być taniej i zawsze może być drożej. Ale Ty wiesz już przed zakupem, że gdyby jednostki nawet jeszcze podrożały to właśnie kupujesz ich więcej niż kupisz ich po podwyżce a gdyby staniały to kupujesz ich mniej niż po obniżce. Po prostu zawsze kupujesz za stałą z góry określoną kwotę. Ten ciekawy efekt inwestowania zabezpiecza Cię przed kupieniem zbyt dużej liczby jednostek danego funduszu w złym momencie. Ten efekt nazywa się efektem uśrednionej ceny: Cost Avarage Effect.

Drugi, jeszcze przyjemniejszy efekt, związany jest z procentem składanym. Albert Einstein nazwał procent składany „największym matematycznym odkryciem w historii”. Polega on na tym, iż jeśli nie ruszasz zainwestowanych pieniędzy ani zysków od zainwestowanych pieniędzy, w kolejnym roku pracuje na Ciebie jeszcze większa kwota pieniędzy, która jeśli wzrost jednostek będzie taki sam jak w roku ubiegłym, przyniesie Ci już większy zysk niż w roku ubiegłym: teraz zysk będzie od kwoty pierwotnie zainwestowanej oraz wypracowanego zysku z poprzedniego roku. W jeszcze kolejnym roku kwoty te zaczynają się kumulować i rozpędzamy tym samym kulę śnieżną: zysk z jednego roku tworzy dodatkowy zysk w następnym roku. Całość tych zysków tworzy następny zysk i tak do czasu aż sam nie przerwiesz tego domina: nie wycofasz części pieniędzy lub całości i nie pozwolisz im dalej pracować. To dzięki temu nasz bohater listonosz z pierwszego artykułu uzbierał tak ogromną kwotę. Twoje pieniądze też mogą na ciebie pracować z roku na roku powiększając Twoje zyski.  Musisz jednak  uzbroić się w cierpliwość. Zasada „odpal-zapomnij” w tym przypadku to ustalenie zlecania stałego na koncie w celu inwestowania w fundusze bez potrzeby pamiętania o comiesięcznym dokonywaniu zakupów. Mała kwota wystarczy by w dłuższej perspektywie uzbierać pokaźną kwotę.

 

wykres1